Czy mają być podobne, czy zasadniczo się różnić i jak je urządzić, by każde dziecko w swoim pokoju dobrze się czuło? Na te często zadawane przez rodziców pytania odpowiada architektka wnętrz Małgorzata Górska-Niwińska z Pracowni Architektonicznej MGN.
Pokój dziewczynki:
Z tak elegancko urządzonego pokoju dziewczynka szybko nie wyrośnie. Ma tu wygodne, dość duże łóżko, szafki i półki na swoje skarby, a nawet niewielką toaletkę, przy której może czuć się jak mała kobietka.
Moim zdaniem, do którego przekonuję właścicieli projektowanych przeze mnie domów i mieszkań, aranżacja pokojów rodzeństwa powinna być dostosowana do upodobań i zainteresowań mieszkańców oraz do tego, jaki sposób spędzania wolnego czasu preferują. Krótko mówiąc, ponieważ każde z dzieci jest inne, to i ich pokoje powinny się różnić. Tylko bowiem w skrojonych na ich miarę wnętrzach będą czuć się dobrze i bezpiecznie, chętnie w nich przebywać i w pełni rozwijać swoją osobowość.
Pod oknem, czyli w optymalnym miejscu, stoi spore biurko z wygodnym fotelem z oparciem przypominającym muszlę, którego forma nawiązuje do zagłówka łóżka.
Na tapecie zamiast kwiatków czy misiów widnieją wyraziste, graficzne wzory, które nieprędko się znudzą i nigdy nie wyjdą z mody. Na tak ozdobionej ścianie nie rzucają się w oczy drzwi, które prowadzą do garderoby.
Oczywiście, przede wszystkim należy zadbać o funkcjonalność pomieszczeń, czyli stworzyć odpowiednie warunki do wszystkich wykonywanych w nich czynności, tzn. nauki (biurko z dopasowanym do wzrostu dziecka krzesłem), odpoczynku (wygodne łóżko, ewentualnie fotel) i zabawy. W tym przypadku chodzi głównie o pozostawienie wolnej przestrzeni, gdzie dziecko mogłoby się rozłożyć ze swoimi skarbami, bawić z rówieśnikami, gimnastykować się czy tańczyć. Jeśli pomieszczenie ma większy metraż, jego fragment można przeznaczyć na minisalę do ćwiczeń – dzieci, w których w naturze jest potrzeba ruchu, będą nią zachwycone.
Pokój chłopca:
Aranżacji pokoju chłopca również nie trzeba będzie szybko zmieniać. We wnętrzu uwagę zwraca okładzina ściany za komfortowym, tapicerowanym łóżkiem. To panele w kształcie klocków Lego, którymi dziecko uwielbia się bawić.
Przygotowano również miejsce do nauki, które będzie potrzebne dopiero za jakiś czas. Na razie przy biurku (taki mebel świetnie odnalazłby się w pokoju nastolatka, a nawet dorosłego) chłopiec może usiąść, by rysować czy się bawić.
Tuż za kącikiem sportowym, za ścianą wyłożoną pasiastą tapetą, znajduje się garderoba chłopca, którą wydzielono z pokoju. To bardzo praktyczne rozwiązanie.
Minisala gimnastyczna z drabinkami i huśtawkami do podciągania będzie sprawiać chłopcu i odwiedzającym go kolegom mnóstwo frajdy. Nikt nie zrobi sobie krzywdy – miękkie lądowanie na podłodze zapewni gruby, piankowy materac.
Należy również pamiętać o przechowywaniu ubrań, książek, zabawek i innych rzeczy dzieci. A jest ich sporo i ciągle przybywa nowych. Szafa i regał z czasem mogą okazać się niewystarczające. Właściciele domów i dużych mieszkań powinni więc pomyśleć o wydzieleniu dziecięcych, choćby niewielkich garderób. W nich wszystko znajdzie swoje miejsce, dzięki czemu w pokojach łatwiej będzie utrzymać porządek.
Łazienka dla dzieci
Rodzeństwo ma wspólną łazienkę. Będą korzystać z niej osobno, chociaż w razie potrzeby mogą równocześnie myć zęby – każde dziecko ma swoją umywalkę.
W łazience umieszczono wannę przy węższej ścianie, którą wyłożono dużymi płytkami imitującymi gres. Na ścianie obok są ocieplające wizualnie wnętrze panele drewniane.
We wnęce w pomieszczeniu przewidziano miejsce na kabinę prysznicową. Zainstalowano w niej i deszczownicę, i rączkę prysznicową. Ta łazienka również będzie dobrze służyć rodzeństwu przez wiele lat.
Pomieszczenie jest na tyle przestronne, że postanowiono jego część przeznaczyć na saunę. Zaprojektowano ją głównie z myślą o rodzicach – w ich łazience miejsca na nią nie starczyło.
I wreszcie aranżacja wnętrza. To ona ma niebagatelny wpływ na samopoczucie mieszkańców i dzieci nie są tu wyjątkiem. Jeśli urządzamy pokój nastolatka, to warto go włączyć w planowanie wystroju. Ma bowiem w miarę sprecyzowany gust i wie, co mu się podoba, a co nie. W przypadku przedszkolaka czy ucznia młodszych klas raczej tak się nie zdarza. Musimy zatem zdać się na siebie. Namawiam jednak do podpytania dziecka o upodobania i obserwowania, jakie zabawki lub postaci z baśni najbardziej lubi i wykorzystać ich motywy w dekoracji wnętrza. Gdy się znudzą, łatwo zastąpić je innymi, co nie będzie się wiązało z nadmiernymi kosztami, pod warunkiem, że główne elementy wyposażenia, tzn. meble, pozostaną bez zmian. Jeśli nie są one przeznaczone dla malucha ani nie mają zbyt bajkowego wyglądu czy mocnej kolorystyki, posłużą wiele lat. Takie – chciałoby się powiedzieć – dorosłe meble to najlepszy wybór. Jestem jego zwolenniczką i wszystkich do takiego zdroworozsądkowego podejścia namawiam.
Przedstawione w artykule przemyślenia były również założeniami mojego projektu pokojów dla rodzeństwa – sześcioletniej dziewczynki i jej młodszego brata. To duże pomieszczenia w przestronnym domu, więc można było umieścić w nich to, co w małych się nie zmieści, m.in. garderoby i jeszcze zostało sporo wolnego miejsca. Jednak pomysł na aranżację (całą czy tylko niektóre jej elementy) można wykorzystać w niemal każdym wnętrzu. Zachęcam.