Podwarszawska miejscowość Stare Babice urzeka kameralną zabudową willową. Zaglądamy dziś do wnętrz jednego ze stojących tu domów. Co go wyróżnia? Zaprojektowane przez pracownię Naboo Studio eleganckie wnętrza, które przez rozległe okna – z zasłonami, żaluzjami i automatyką karniszową firmy Marcin Dekor – otwierają się na zaciszny zielony ogród.
Prezentowany dom należy do pary z dwojgiem dzieci i ukochanym psem. Jest to połowa bliźniaka licząca 300 m2 na dwóch poziomach. Wchodzących tu wita przestronny hol, prowadzący do rozległego salonu i kuchni, a także do pokoju gościnnego. Na piętrze z kolei znalazła się strefa master (główna sypialnia z odrębną garderobą i łazienką) oraz pokoje dzieci. Obecny układ funkcjonalny wymagał dość daleko idących zmian w projekcie dewelopera, dzięki czemu teraz całość odpowiada potrzebom rodziny. – Sypialnia gościnna na dole powstała w miejscu pomieszczenia gospodarczego, z kolei na górze przestrzenie rodziców i dzieci zamieniłyśmy miejscami – wspomina Aneta Dudek z Naboo Studio.
Do oczekiwań inwestorów, a przede wszystkim inwestorki, autorka projektu starannie dopasowała też wizualną szatę wnętrz. – Klientka miała bardzo sprecyzowane oczekiwania. Zależało jej, by na całej powierzchni parteru pojawiły się płyty gresowe z ogrzewaniem podłogowym, nie drewno. Ważna była też dla niej delikatna, neutralna, uniwersalna kolorystyka. Gama barw opiera się więc na bieli z ciepłą szarością. Przełamują ją tylko starannie pielęgnowane, bujne rośliny oraz wybrane dodatki – relacjonuje druga współautorka projektu, Martyna Leśniewska.
W dobrym świetle. Salon i jadalnia
Przy jasnej, dość chłodnej kolorystyce, salon jest niezwykle przytulny. W znacznej mierze to zasługa tkanin, które otulają całe wnętrze. Główną rolę odgrywa tu oczywiście kanapa – rozległy modułowy narożnik marki Olta wraz z licznymi ozdobnymi poduszkami i dywanem typu shaggy. Wielkie znaczenie dla odbioru wnętrza mają także obfite zasłony z grubej tkaniny o bardzo gęstym splocie, które od góry chowają się za podwieszanym sufitem. – Zależało nam tu na otwarciu domu na wnętrze ogrodowe. Dlatego wybraliśmy nie firanki czy żaluzje, ale właśnie zasłony. Za dnia są zwykle rozsunięte, chyba że rodzina urządza seans filmowy – mówi Aneta Dudek.
Ponieważ w salonie znajdują się trzy wielkie okna, zapadła decyzja o zamontowaniu automatyki karniszowej. Mechanizm ukryty jest za wspomnianym podwieszanym sufitem, spod którego także sączy się miękkie światło. Całym procesem – od przedstawienia propozycji pasujących do projektu tkanin i szycie aż po dopasowanie i montaż mechanizmu – zajęła się kompleksowo firma Marcin Dekor. Zaangażowanie ekspertów było tu szczególnie istotne, gdyż – z czego warto zadawać sobie sprawę – obsługa obfitych, a więc i ciężkich zasłon wymaga fachowego doboru m.in. mocy silników.
– Duże przeszklenia i szerokie, obfite zasłony w każdym przypadku warto połączyć z karniszem elektrycznym. Automatyka tego rodzaju bardzo ułatwia sterowanie osłonami, sprawia, że nie wymaga to żadnego wysiłku. W przypadku zastosowania karniszy sterowanych automatycznie nie zaleca się jednak zasłon płożących się po podłodze – zauważa ekspertka z firmy Marcin Dekor, Monika Kruszewicz. – Dlaczego, skoro często zależy właścicielom na takim właśnie efekcie wizualnym? Przyczyną są oczywiście względy praktyczne. Po pierwsze po zasłonięciu zasłon na dole pozostaje prześwit, który trzeba ręcznie zasłonić. Po drugie, przy ciężkich zasłonach, które w dodatku leżą na podłodze, znacznie zwiększa się opór tkaniny. Należy go uwzględnić w wyliczeniach niezbędnej mocy mechanizmu napędowego – podkreśla. Zaangażowanie doświadczonych fachowców to najlepszy sposób na uniknięcie późniejszych kłopotów.
Z uwagi na funkcję salonu jako domowego kina, specjaliści zaproponowali wykorzystanie tu grubych tkanin o gęstym splocie, które charakteryzują się bardzo niskim współczynnikiem transparentności i wystarczająco wyciemniają wnętrze. Estetyczne, równomierne fałdy w każdym przypadku – gdy zasłony są rozsunięte i gdy są zsunięte – to zasługa szycia z wykorzystaniem systemu FLEX.
Te same rozwiązania okienne pojawiły się w strefie jadalni. Stanowią tu eleganckie tło dla prawdziwie międzynarodowego towarzystwa. Wokół wykonanego na zamówienie stołu z blatem z pięknego i praktycznego spieku stanęły niemieckie krzesła. Całość oświetlają lampy włoskie i polskie (Labra). A ponieważ właśnie przez jadalnię najczęściej domownicy wychodzą do ogrodu, w oknie tarasowym pojawiła się markiza ramkowa – również z oferty Marcin Dekor.
Gabinet luster. Hol
Strefa wejściowa domu to znakomita ilustracja dla piękna ukrytego w wyrafinowanej prostocie. Charakter tego wnętrza określa przede wszystkim lustrzana ściana, w której niemal zupełnie ginie wejście do garażu. Pozostałe drzwi (jedne do spiżarni, drugie do łazienki gościnnej) też są zresztą celowo mało widoczne; Aneta Dudek z Naboo Studio wybrała tu model typu secret. Wszystko po to, by goście bez zawahania kierowali się wprost do gościnnego salonu.
Warto zwrócić uwagę na ramy oparte o ścianę. To unikatowy, autorski projekt Agaty Dudek. Lampa jest teoretycznie nieskomplikowana, ale… niełatwo było znaleźć ślusarza, który by ją wykonał. Geometria tej świetlistej rzeźby powraca w postaci linii świetlnych, jakie z holu rozbiegają się po całym domu. Aby uniknąć przykrego efektu pasma kropek, projektantka wybrała specjalne profile do tego typu zastosowań.
Miłe otulenie. Sypialnia
Pokój wyłożony z jednej strony panelami tapicerowanymi, a z drugiej udekorowany zasłonami, jest urzekająco przytulny. Tym bardziej, że na podłodze pojawiła się puszysta wykładzina dywanowa. Najważniejszy tu mebel to oczywiście szerokie, komfortowe łóżko z parą stolików nocnych o rzeźbiarskich formach. Martyna Leśniewska zwraca uwagę na różnorodność zastosowanych tu tkanin. – Welurowe zasłony są relatywnie gładkie. Sztruks na poduszkach ma dość prążki. Wykładzina przypomina krótkie futerko, a narzuta ma wytłaczany wzór. Im więcej faktur, tym bardziej przytulnie – podkreśla projektantka z Naboo Studio. Odczucie przestronności przy stosunkowo niedużym metrażu tworzy w sypialni wielkie okrągłe lustro z podświetloną od spodu taflą.
Warto zauważyć, że w oknie oprócz zasłon pojawiły się żaluzje. – Często spotykamy się z pytaniem klientów, czy „można” łączyć różne rodzaje osłon okiennych – uśmiecha się Monika Kruszewicz. – Jak najbardziej można, nie ma tu żadnych ograniczeń. Warto się kierować indywidualnymi potrzebami w zakresie kreowania nastroju i regulacji dostępu światła. A w zestawianiu różnych typów osłon, materiałów i kolorów najlepszym przewodnikiem jest ludzkie oko. Nasi doradcy klienta oczywiście chętnie w tym pomogą.
Specjalistka zwraca też uwagę na zastosowanie tu klasycznych, choć bardzo dyskretnych karniszy rurowych, również dostępnych w firmie Marcin Dekor. – Nie trzeba wieszać na nich kółek z żabkami. Świetnie prezentują się zasłony uszyte na tzw. taśmie szelkowej, którą wystarczy wsunąć na rurkę. Tworzą się w ten sposób efektowne, głębokie i regularne fale. Przy zaplanowanej wcześniej wysokości zawieszenia karnisza, zasłona może być też dociągnięta do samego sufitu – podkreśla ekspertka.
Monika Kruszewicz zauważa przy tym, że i w sypialni zasłona ściele się na podłodze. – Tu tkanina wykłada się na ok. 20 cm, ale mogłoby to być zarówno 5, jak i nawet 30 cm. Wszystko zależy od preferencji klienta czy projektanta. Tego tak malowniczego rozwiązania nie rekomenduje się jednak przy karniszach sterowanych automatycznie. Nie poleca się go także do pokoi dziecięcych oraz tam, gdzie do rodziny należą duże i pełne energii zwierzęta.
Czysta biel. Łazienki
Położona na parterze łazienka gościnna ma wyjątkowo reprezentacyjną formę. Aneta Dudek z Naboo Studio wykorzystała tu takie nośniki nowoczesnego szyku jak wielkoformatowe lustro, grafitowa szklana ścianka natrysku walk-in, umywalka wolnostojąca, biała armatura i sufit napinany z ukrytymi lampami. – Zwłaszcza ten ostatni tworzy wyjątkowy efekt, gdy miękko sączy się z niego delikatne, mleczne światło – zwraca uwagę projektantka.
Bardzo interesujące rozwiązania przynosi też łazienka dzieci. Duże pomieszczenie zostało podzielone na pół szafką-wyspą z umywalkami nablatowymi oraz zespołem dwustronnych luster. – Ich tafle są obrotowe, co pozwala bawić się efektami wizualnymi i świetlnymi, a w przyszłości ma ułatwić wykonywanie makijażu czy golenie się – wskazuje Martyna Leśniewska. Na ścianach pod prysznicem i nad wanną pojawiły się efektowne wielkoformatowe grafiki ścienne marki Glamora z motywem liści palmowych – odporne nawet na wodę. Warto też spojrzeć pod nogi, zwłaszcza w strefie natrysku. Drobniutka mozaika to nie płyta lastriko ani jego imitacja, lecz spełnione marzenie inwestorki o umieszczonych pod taflą szkła prawdziwych białych i czarnych kamykach. W pomieszczeniu jest mnóstwo światła – zarówno sztucznego, jak i naturalnego, które wpada przez dwa duże okna.
Ostatnia łazienka przynależy do strefy master. Choć niewielka, a przede wszystkim wąska, wydaje się bardzo przestronna. To zasługa konsekwentnej białej kolorystyki, przełamanej tylko grafitową ścianką prysznica i żywą zielenią rosnącej tu rośliny. Aby tej wysmakowanej estetyki (zgodnie z intencją inwestorki) nie zakłócały ślady codzienności, pod umywalką znalazła się szafka z pojemnymi szufladami, a powyżej – lustrzana szafka m.in. z gniazdkami do ładowania szczoteczek elektrycznych. Tak rodzi się czysta forma!
Zdjęcia: Marta Behling/Pion Poziom
Stylizacja: Naboo Studio
Więcej o pracowni Naboo Studio: https://naboostudio.com
Social media: https://www.facebook.com/naboostudio | https://www.facebook.com/marcindekor.konik |
https://www.instagram.com/naboo_studio/ | https://www.instagram.com/marcindekor/ |
***
Marcin Dekor to rodzinna firma, która istnieje na Polskim rynku od ponad 30 lat. Od 1988 roku konsekwentnie realizuje misję tworzenia oryginalnych produktów i nowatorskich rozwiązań technicznych do dekoracji okien.