Nadchodzi wiosna, a wraz z nią pojawia się apetyt na zmiany, na nowe – chcemy zarówno odświeżyć swoją garderobę, ale i wpuścić trochę świeżości do naszych mieszkań. Jak to zrobić, bez dużego remontu i sporych wydatków? Wykorzystajmy rośliny, zielone dodatki i ozdoby!
Zmęczeni szarością zimy, potrzebujemy zastrzyku energii. Najlepiej tej płynącej z zieleni! Dlaczego? To barwa, która ma niemalże działanie terapeutyczne – kojarzy się naturą, harmonią, ale także witalnością. Zastosowana w stonowanej aranżacji potrafi ją ożywić, działając przy tym uspokajająco na zmysły.
Który odcień wykorzystać we wnętrzu?
Ciemna, butelkowa zieleń, przytłumiony szałwiowy, energetyzująca limonka czy energetyczny, trawiasty odcień. Barwa barwie nierówna. Dlatego, zanim zaczniemy wprowadzać elementy dekoracyjne do wnętrza, warto wybrać tonację bazową, która będzie współgrała z aktualną aranżacją.
– Kolor zielony bezsprzecznie należy do natury, a ta ma mnóstwo odcieni, z których warto skorzystać. Do łask wróciła na przykład butelkowa zieleń, po którą sięgamy nie tylko w okresie Bożego Narodzenia. Ten odcień jest szlachetny, dobrze komponuje się ze złotem i metalicznymi barwami, dlatego w takiej odsłonie sprawdzi się w elegancko urządzonym salonie. Natomiast bardziej intensywny odcień to świetny dodatek do jasnych wnętrz, który je ożywi. I tutaj mamy szerokie pole do popisu, bo zielone dodatki świetnie sprawdzą się zarówno w aranżacjach boho, łącząc się z wikliną, makramami i drewnianymi elementami, jak i wnętrzami inspirowanymi industrialnym stylem z dominującą szarością czy sztucznym betonem na ścianach – podpowiada ekspertka marki KiK.
Czas na dodatki!
Zastosowanie dekoracji i dodatków w kolorze zielonym powinno ożywić aranżację i wprowadzić wiosenny klimat. Warto działać na bazie tego, co już mamy we wnętrzu – np. do kanapy w jednolitym, neutralnym kolorze możemy dopasować zielone poduszki. Poszewki mogą być gładkie, w jednym odcieniu, ale ciekawiej będą wyglądy te w roślinne printy – np. w liście bambusa czy drobną łączkę. Idąc tym tropem, możemy postawić na zielonkawe tekstylia – zwiewne zasłony, miękkie dywaniki, pastelowe obrusy czy polarowe koce. Dobrym pomysłem będą także inne elementy dekoracyjne – wazon na świeże kwiaty, świeczki w zielonych słoiczkach czy też ramki na zdjęcia. Te niewielkie zmiany przyniosą duży efekt.
Postawmy na rośliny
Choć wydaje się to banalne, to najlepsze są proste rozwiązania. Jeśli chcemy wnieść świeżość do salonu czy sypialni, a mamy kilka wolnych miejsc – parapetów, wiszących półek, regałów – rozpocznijmy akcję „zazielenianie”.
– Nie musimy od razy tworzyć domowej dżungli, ale już kilka żywych kwiatów o nasyconym zielonym odcieniu wprowadzi wiosenny klimat do salonu czy biura, sprawiając, że będziemy czuli się lepiej w tak zaaranżowanych wnętrzach. Rozwiązanie sprawdzi się szczególnie w przypadku osób, które pracują z domu i to właśnie tam spędzają większość czasu. Połączmy także przyjemne z pożytecznym i wybierzmy te rośliny domowe, które działają oczyszczająco, niczym naturalny filtr powietrza. Dobrym wyborem będzie nieskomplikowany w pielęgnacji aloes, dekoracyjny skrzydłokwiat, wijące się epipremnum złociste czy łatwa w uprawie sansewieria – mówi ekspertka marki KiK i dodaje: jeśli potrzebujemy „doładowania” zielenią, możemy ubrać kwiaty w zielone doniczki i osłonki z motywami roślinnymi, które stworzą ciekawy duet.
Sposobów, aby przemycić soczystą zieleń do wnętrz jest wiele. Miksujmy różne rozwiązania, bawmy się dodatkami, zaprzyjaźnijmy z naturalną roślinnością. Wszystko to sprawi, że finalnie poczujemy wiosnę w naszych 4 ścianach.